wtorek, 30 października 2012

"Nocna Ściema" - Koszalin (21,097km)

"Nocna Ściema 2012" to był mój ostatni półmaraton a zarazem start w zawodach w tym roku, zapisałem się na niego w sierpniu, gdybym miał decydować w październiku niestety bym go odpuścił przez moje kolano i notoryczny brak czasu w październiku mogę powiedzieć że nic nie biegałem, poza 3 treningami z czego jeden to opisywany wcześniej Test Coopera, przebiegłem ledwo 10km i 6km z tempem 4:40/km co chyba wykończyło moje kolano :P, chciałem poprawić swój najlepszy wynik z połówki o 2 minuty - które straciłem w Pobiedziskach przez co spokojnie bez nich dałbym radę tak dobiec po tych górkach.




Wracając do tematu to w Koszalinie trasa miała 4 okrążenia (maratończycy oczywiście 8) i choć mówi się że suma podbiegów i zbiegów raczej równa się zero to tutaj sporo było trzeba nadrabiać na tych zbiegach a czasami nawet się nie dało (w każdym razie moje kolano woli podbiegi niż zbiegi :P), pocieszające było to że na podbiegach mijałem nie tylko tych co mijali mnie na zbiegach ale i innych którym one sprawiały trudność. Wspomniane 4 kółka z których każde konczyło się okrążeniem stadionu były przyjemne bo w głowie łatwo "widziało" się ile jeszcec zakrętów i trasy do końca - jednak długie podbiegi nie sprzyjały przynajmniej u mnie szybkiemu bieganiu, już po pierwszym kółku wiedziałem że nie ma co się spinac bo nieuda się wybiegac lepszego czasu, tym bardziej że po 10km odezwało się moje kolano i wolalem dobiec niż zejść z trasy, a widziąc wielu idących i ledwo biegających biegaczy nie napawało mnie to optymizmem, moje średnie tempo oscylowało w granicach 5:20 więc pomyślałem nic na siłe i tak sobie biegłem do końca, na 4km przed metą mija mnie jakaś Niemka więc nie zważając na nic dochodzę ją i trzymam się na odległość skrobania marchewek :), więć ona troche przyśpiesza i co rusz spogląda na mnie że ciągle za nią jestem i tak przez 3km czekala kiedy zwolnie i się od niej odczepie, no i w końcu 20km, ostatni podbieg na którym można dorzucić do pieca i tak 4:30/km i odstawienie Pani z Niemiec (która trochę się zdziwiła jak patrzyła na mnie na mecie) i 14 osób z czego połowa koczyła za mną połówkę, reszta śmigała dalej swoje 4 kółka Maratonu.
Czas końcowy 1:53:04 netto z bolącym kolanem (wtedy jeszcze tak nie bolało jak 12 godzin później przy wysiadaniu z samochodu pod domem :P) więc mogę być zadowolony, choć żałowałem trochę że pierwszego kilometra nie zrobiłem w 5:15 to bym może coś spróbował wybiegać  ale lepiej było dobiec niż zejść z trasy kuśtykając :)
Na mecie odebrałem medal wypiłem herbatę i przyglądałem się zawodnikom którzy biegli maraton, między innymi sympatycznym "Maniacom" z Poznania z którymi udało mi się przyjechać, biegli większość dystansu razem, niestety nie udało im się ominąć śniegu z deszczem pod koniec dystansu kiedy ja już odpoczywałem w ciepłej hali ale maraton oczywiście ukończyli.
Medal fajny, choć lepszy mieli maratończycy.
Tym biegiem kończę swój skromny sezon, muszę dać kolanu trochę odpoczynku, a po zimie przygotuję się do maratonu który chciałbym przebiec z uśmiechem na ustach poniżej 4h :).


Czas: 1:53:04 netto / 1:53:13 brutto / tempo 5:22/km

Miejsce: 125 (20/45-M25) (111/205398-M) na 271 startujących w półmaratonie.


Medal bardzo ciekawy, choć maratońskie były super to i tak ten mi się podoba:




Fotografie z kina z rozpoczęcia "Nocnej Ściemy" filmem "Town of Runners", hali i biegu:

 



Trasa biegu (4 okrążenia) (Garmin)



* - te i inne świetne zdjęcia zrobił Adam Kaźmierki, więcej na www.explora.pl

środa, 10 października 2012

Test Coopera 2012 - Poznań


AZS z całej Polski już w maju organizowało darmowy Test Coopera dla wszystkich którzy chcieli zmierzyć się z tym zadaniem i ocenić swoją sprawność według wyliczeń właśnie Coopera, jednak dopiero tym razem (bo w niedziele) dane mi było w nim uczestniczyć, oczywiście samemu bez żadnego problemu można sobie taki test zorganizować ale w grupie jakoś raźniej i człowiek zawsze daje z siebie więcej. Tak więc 7 października zjawiłem się na bieżni w Poznaniu i wziąłem udział w tym bezpłatnym teście i wyszło 2820 metrów, choć ostatnie dwa tygodnie w moim wykonaniu to prawie zero biegania, zbyt dużo pracy i spraw na głowie, wyszło tyle ile myślałem że wyjdzie i jak na moje obecne zdrowie to dobry wynik. Każdy uczestnik dostał także koszulkę okolicznościową i fajną zawieszkę z wpisanymi danymi i wynikiem.

Za 18 dni mój ostatni półmaraton w tym roku w którym chciałbym pobiec o 5 minut lepiej niż ostanio a wcześniej w najbliższą niedzielę będę kibicował maratończykom w Poznaniu, biegnijcie i pobijajcie swoje rekordy - tego Wam życzę - ja za rok pobiegnę z Wami w Poznaniu :)


Test Coopera – próba wytrzymałościowa opracowana przez amerykańskiego lekarza Kennetha H. Coopera na potrzeby armii USA w 1968 roku, polegająca na 12-minutowym nieprzerwanym biegu. Obecnie jest szeroko stosowany do badania sprawności fizycznej przede wszystkim sportowców. Kenneth Cooper opracował zestaw ćwiczeń obejmujących bieg, chód, pływanie i kolarstwo. Jednak to próba biegowa cieszy się największą popularnością. Kondycję fizyczną, w zależności od wieku i płci określa się na podstawie pokonanego dystansu. (źródło: Wikipedia)